Początki fotografii wnętrz mogą być dość trudne, jeśli nie dysponujemy wystarczająca ilością gotówki, żeby zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt. Dlatego poniżej przedstawię informację o minimalnych wymaganiach do tego typu zdjęć. Mam na myśli takie, które dadzą nam efekty zadowalające zarówno dla nas jak i dla naszego zleceniodawcy.
Wciąż najpopularniejsze są tutaj aparaty produkowane przez Nikona i Canona, aczkolwiek nie ma między nimi znaczącej różnicy. Poza tym jest wielu innych producentów jak np. Sony, które wciąż poszerza gamę aparatów i obiektywów.
Ja osobiście fotografuję Nikonem, bo od tego aparatu w zasadzie rozpocząłem przygodę z fotografią. Istotne jest a wyborze korpusu, aby był to aparat pełnoklatkowy, bo dam nam on większe możliwości, m.in. w dużej rozpiętości tonalnej zdjęcia. Jest to nieoceniona zaleta, która bardzo pomaga w późniejszej obróbce.
Kolejna zaleta pełnej klatki to bardzo małe szumy, co jest spowodowane tym, że piksele rozłożone są na większej powierzchni matrycy.
Obiektyw do fotografii wnętrz to najczęściej stałoogniskowe obiektywy szerokokątne. Ich ogniskowe to zwykle 14mm, 20mm dla pełnej klatki, ale przydadzą się obiektywy o dłuższej ogniskowej do zdjęć detali oraz tzw. zoomy, np. 10-24mm.
W obiektywach szerokokątnych nie potrzebujemy też obiektywów bardzo jasnych, ponieważ zazwyczaj, żeby osiągnąć dobrą ostrość w całym kadrze i tak przymykamy przysłonę.
Inaczej sprawa ma się przy robieniu zdjęć jakimś detalom, wtedy przysłona o wartości f1.4 z pewności się również przyda.
Oczywiście, w temacie fotografii wnętrz czy architektury, wspomnieć trzeba koniecznie o takim sprzęcie jak obiektyw typu Tilt-Shift. Może on mieć ogniskową np.24mm. Myślę, jednak, że mimo swojego przeznaczania, nie jest on zbyt często używany z uwagi na swoją cenę.
Oprócz wspomnianego korpusu i obiektywu konieczny jest też statyw. Najlepiej porządny statyw, znanej firmy. Tani sprzęt za 100 czy 200zł, może się nie sprawdzić. Da się na takim statywie zrobić zdjęcia, ale jest spore ryzyko, że zdjęcia będą poruszone. Stabilność jest o tyle istotna w tym przypadku, że zdjęcia najczęściej wykonuje się przy długim czasie naświetlania. Dodatkowo nierzadko robi się po kilka zdjęć tej samej sceny, ale z innym światłem, po to, żeby później wykonać fotografię HDR (High Dynamic Range) czyli zdjęcie o dużej rozpiętości tonalnej.
Nie warto więc za bardzo oszczędzać na trójnogu, ale oczywiście zaczynając, można sobie poradzić z tańszą wersją.
Przydadzą Ci się też takie akcesoria jak zewnętrzna lapa błyskowa, która pozwoli Ci doświetlić zbyt zacienione fragmenty pomieszczenia. Może się zdarzyć, że jedna taka lampa nie wystarczy, wtedy konieczny jest drugi egzemplarz. Można też sobie poradzić doświetlając lampą różne fragmenty sceny, każdy fragment na osobnej klatce, które potem się łączy.
Polecam również taki gadżet jak szara karta, dzięki które ustawisz sobie poprawny balans bieli. Można to zrobić w programie graficznym, ale użycie szarej karty już na miejscu, da nam od razu poprawne kolorystycznie zdjęcia.
Nie zapomnij też o dodatkowych bateriach i kartach pamięci 🙂
Dodaj komentarz